piątek, 7 stycznia 2011

Bojkot chemicznych ulepszaczy!

W poprzednim poście pisałam o tym, że bulion warzywny przygotowywałam aż godzinę. Dlaczego? Bo z mojej kuchni zostały wyproszone wszelkie ulepszacze smaku typu: kostka rosołowa, vegeta czy maggi. Nie sztuką jest wrzucić coś takiego do potrawy i po sekundzie mieć ulepszony smak. Sztuką jest uzyskać wyśmienity efekt zachowując naturalne składniki. Mądrzy ludzie uświadomili mi jakie spustoszenie w organizmie sieją takie "sekundówki". Od tamtej pory przejrzałam swoje przyprawy i zdębiałam! Nigdy nie przyglądałam się opisom na odwrocie opakowań przypraw znanych marek, ale nie uwierzylibyście, że zwykły majeranek czy rozmaryn może być nafaszerowany chemią. Już nie wspomnę czym są przyprawy do grilla, kurczaka, kuchni chińskiej czy meksykańskiej.
Jestem żywym przykładem na to, że po 30 latach używania chemicznych ulepszaczy można znaleźć naturalne metody na uzyskanie głębokiego smaku. Teraz bacznie się przyglądam temu co kupuję i Was też gorąco do tego namawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy